Krakowskie Zaduszki Jazzowe w Chicago / PROGRAM

http://www.polishweeklychicago.com/krakowskie-zaduszki-jazzowe-w-chicago-2/

(for the full article click the link above)

 

I któż by pomyślał, że w zapyziałej komunistycznej rzeczywistości Polski jazz stanie się muzyką, która poruszy dusze wielu? W takich właśnie realiach narodził się w starym kraju festiwal Zaduszki Jazzowe, który wraz z emigrantami przywędrował do Chicago i tu na stałe wszedł do jesiennego kalendarza imprez kulturalnych.

Co roku więc, w gościnnych salach Teatru Chopina, na dwóch salach tzw. górnej i dolnej, miłośnicy jazzu, jak i ci którzy dopiero swoją fascynację tą muzyką rozpoczynają spotykają się w poniedziałkowy wieczór na Zaduszkach, czyli koncertach, podczas których można usłyszeć nie tylko tuzy tego gatunku, ale również młodych, zdolnych.

W tym roku organizatorzy zaprosili zarówno wykonawców już dobrze znanych i rozpoznawalnych przez publiczność: Billy Neal, Goran Ivanovic Trio, Michał Wierba, Akwareal, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją drogę artystyczną, jak Caroline Baran, choć na pewno nie można im odmówić talentu i ogromnej siły wyrazu.

Ale przejdźmy do samych koncertów. Wieczór rozpoczął Włodek Zuterek. Chyba nikt tak jak on z przejęciem i humorem nie potrafi opowiadać o jazzie, co oczywiście poparte było prezentacją kilku utworów w jego wykonaniu. Oficjalny program imprezy informował nas, że miał rozgrzać publiczność i z tego zadania wywiązał się świetnie.

I w tym momencie magia jazzu zawładnęła wszystkimi. Można by wiele pisać o ciekawych aranżacjach i czasem wręcz powalających wykonaniach, ale może skupmy się na kilku. Bill Neal, ze swoim charakterystycznym zachrypniętym głosem oprócz własnych kompozycji zaprezentował w duecie z młodziutką Caroline Baran klasyk, znany z festiwalu w Woodstock, czyli wersję przeboju Beatlesów w aranżacji Joe Cockera “With a Little Help from My Friends“. Właśnie dzięki tym predyspozycjom głosowym szczególnie ta wersja brzmiała rewelacyjnie w przyciemnionej sali teatru. A skoro mowa o Caroline – jest młoda, stoi dopiero u progu wielkiej kariery muzycznej, ale już wraz ze swoim zespołem zaskarbiła sobie sympatię słuchaczy, nie tylko za sprawą doboru repertuaru, ale także ciekawych aranżacji.

Wszyscy czekający na spektakularne popisy muzyków na pewno nie byli zawiedzeni po występie zespołu Marbin. Wirtuozeria saksofonisty po prostu zachwycała.

Emocje sięgały też zenitu podczas popisów Goran Ivanovic Trio. Zaś niesłabnącą burzę oklasków z widowni usłyszeli Michał Wierba Trio z Marlene Rosenberg i Ronnie Burrage.

Podsumowując wszyscy wykonawcy uczestniczący w tegorocznym festiwalu “All Souls” zachwycili profesjonalnością. Po wielu wrażeniach dostarczonych w poniedziałkową noc, czekamy już na następną w przyszłym roku!

Tekst i zdjęcia: Gosia Góralczyk