2004 Zaduszki Jazzowe /Dziennik Związkowy/

Dziennik Zwiazkowy, Chicago, listopad 2004

 

ZADUSZKI  JAZZOWE

 

 

Dla Polaków listopad jest miesiącem magicznym. Nie tylko, dlatego że w tym miesiącu Polska odzyskała niepodległość. Przede wszystkim, dlatego że nastrój klimatu, zapach opadłych wilgotnych liści, smutek wczesnych wieczorów pasuje do naszego sentymentalnego i melancholijnego charakteru. Przykładem są głęboko zakorzenione w naszej kulturze obchody Święta Zmarłych, czyli Wszystkich Świętych. Dlatego nie dziwne jest, że jedną z takich kulturalnych tradycji są krakowskie Zaduszki Jazzowe. Od 49 lat artyści muzycy spotykają się, żeby wspominać i uczcić muzyką zmarłych kolegów. Szczególnie uroczyście wypada to w czasie tradycyjnej mszy św. w Bazylice O.O. Dominikanów w Krakowie.

Program spotkań jazzowych jest bardzo bogaty. Światowej sławy jazzmeni spotykają się w klubach, teatrach, studiach radiowych, a nawet w Wojskowym Ośrodku  Kultury, aby wspólnie pograć. Najróżnorodniejsze formacje – od dixielandu, poprzez jazz tradycyjny do popisów improwizacyjnych. Najróżnorodniejsi instrumentaliści – od trębaczy, poprzez pianistów, gitarzystów, saksofonistów, skrzypków i kontrabasistów po wokalistów. Najróżniejsze ugrupowania – od trio po septet. I oczywiście przedstawiciele najróżnorodniejszych narodów.

Możemy zatem być dumni jako polska grupa w Chicago, że od sześciu lat mamy własne Zaduszki Jazzowe dzięki Towarzystwu Przyjaciół Krakowa. Tradycyjnie odbywają się w pierwszej połowie listopada w Chopin Theatre Zygmunta Dyrkacza. Pamiętam ogromne wzruszenie i przejęcie w czasie pierwszego spotkania w 1999 roku. Ogromnie przejęci byli ówcześni wykonawcy, ogromnie przejęci byli organizatorzy tej imprezy i ogromnie wzruszona była publiczność, która przybyła na spotkanie. Bardzo cieszyliśmy się, że do późnej nocy naszym artystom muzykom chciało się wspólnie improwizować, dzielić się wyczuciem muzyki i instrumentów. Spontanicznie powstawały formacje, popisywali się soliści.

Ta nader udana impreza musiała zaowocować dalszymi. I dlatego w życie kulturalne Polonii chicagowskiej Zaduszki Jazzowe wpisały się na stałe. Dobra sława tego przedsięwzięci przyciągnęła wielkiego formatu artystów. W kolejnych sesjach uczestniczyli poza tutejszymi sławami muzycznymi jak: Włodzimierz Wander – saksofon, Marcin Januszkiewicz – pianino, Tomek Ciastko – gitara, Andrzej Dylewski – perkusja oraz Włodek Zuterek – trąbka; znakomici pianiści klasyczni: Janusz Olejniczak, Paweł Chęciński, Adam Chlastawa.

Niezapomniane wieczory z jazzem zaistniały w „Cafe Lura” ubiegłego roku, kiedy to na zaproszenie Towarzystwa przybył z Polski kwartet utalentowanych młodych muzyków, którym „matkował” światowego formatu saksofonista Janusz Muniak.  Muniak – legenda polskiego jazzu – zaprosił do współ muzykowania Pawła Dobrowolskiego – perkusja, Pawła Kaczmarczyka – pianino, Macieja Adamczaka – kontrabas i Tomasza Kudyka – trąbka, aby zademonstrować, że tradycje jazzowe nad Wisłą nie wygasną, gdyż rosną zastępy znakomitych następców.

Oddzielnie chcę wspomnieć o częstym udziale w Zaduszkach naszej znakomitej wokalistki jazzowej Grażyny Auguścik, która o ile nie przebywa w Polsce zawsze bierze udział w muzycznych spotkaniach. I za każdym razem zachwyca nas świeżością oraz perfekcją wykonywania utworów. Jej ubiegłoroczny koncert z południowoamerykańskim muzykiem Paulinho Garcią był niemałym zaskoczeniem dla słuchaczy, gdyż wniósł w rozlewne i melancholijne melodie jazzu rytm samby i rumby. Ciekawa jestem, czym Grażyna zaskoczy nas w tym roku.

Jako że już 15 listopada 2004 odbędą się kolejne (czyli szóste) chicagowskie Krakowskie Zaduszki Jazzowe. Dlaczego Krakowskie? Towarzystwo Przyjaciół Krakowa postanowiło nie zmieniać nazwy oryginalnej imprezy dla podtrzymania polskiej tradycji i z szacunku dla tych, którzy przez lata nie przestawali fascynować się jazzem i tworzyli szczególne jam sessions, aby wolny duch w narodzie nie zaginął. I znowu Teatr Chopina zapełni się tymi wspaniałymi mężczyznami z ich rozśpiewanymi instrumentami, żeby nam, słuchaczom, zapewnić pełen niezapomnianych przeżyć wieczór, który rozpocznie się o 19.30, a skończy…  Nikt nie zna odpowiedzi.

Tym bardziej, że po raz pierwszy muzyka będzie rozbrzmiewać z dwóch sal teatralnych. Ze sceny z górnego piętra oraz sceny kameralnej, piwnicznej, oddającej specyficzną atmosferę klubów jazzowych. Grażyna Auguścik wystąpi z własnym kwintetem. Poza plejadą miejscowych i wiernych Zaduszkom muzyków miejscowych, czyli zespołom, takim jak Trio Marcina Januszkiewicza, Trio Krzysztofa Pabiana, Trio Włodka Zuterka, Trio Marcina Fahmy, „Jazz Matess” oraz znanym solistom, takim jak Włodek Wander, Tomek Ciastko, Andrzej Dylewski  będziemy gościć światowej sławy gitarzystę Jarka Śmietanę.

Jarek Śmietana występował z najznakomitszymi muzykami świata, nagrał wiele płyt, rozsławiał nasz talent jazzowy w całym świecie. Wielokrotnie brał udział w oryginalnych Krakowskich Zaduszkach Jazzowych. W chicagowskich Krakowskich wystąpi po raz pierwszy, więc będziemy mieć okazję poznania jego kunsztu i zachwycenia się mistrzostwem gry na gitarze. A jazz to przede wszystkim nastrój, to wolność improwizacji, to melodie, które nosi w sobie każdy wykonawca. Dlatego kontakt z takiego formatu artystą wzbogaci naszą wrażliwość muzyczną i uwolni jeszcze więcej ciepłych uczuć do Towarzystwa Przyjaciół Krakowa, które funduje nam tak pozytywne przeżycia.

A na zakończenie chcę poinformować, że powoli Zaduszki Jazzowe stają się popularne tam, gdzie istnieje Polonia. Dowiedziałam się, że imprezy odbywają się w San Francisco i na Cyprze. W niedługiej przyszłości – tak jak w latach pięćdziesiątych – wolny duch jazzu połączy Polaków bardziej niż polityka lub katolicyzm. Bo język muzyki jest językiem ponad pokoleniowym, ponad wyznaniowym i ponad językowym. Do zobaczenia w Chopin Theater przy 1543 W. Division 15 listopada o godzinie 7.30 PM.

 

 

 

 

BOŻENA  JANKOWSKA

 

04_zaduszki_flyer_single